Re: Dzień dobry... Temat: Re: Dzień dobry... Nadawca: arnold@hooterville.invalid (Arnold Ziffel) Data: 15.08.2023, 05:15 Grupy dyskusyjne: alt.pl.fan.gopher Puck wrote: >> >> Trochę lat minęło. Co Pan porabiasz? > > > > Siedzę na usenecie z jakiegoś powodu :o Tak, ten powód jest pewnie ciekawy ;) > > A poza tym, już wspominałem o tym: opłakuję reddita, który był dla > > mnie ostatnim bastionem dobrej dyskusji w internecie. Ja się tam nigdy nie mogłem odnaleźć. Miałem konto (nadal mam), ale jakoś ci ludzie tacy dziwni tam byli. Albo to ja jestem dziwny ;) > > A teraz to nie wiem co zostało, TikTok?! Tiktok to szambo dla bezmózgich yeti z rozpiętością uwagi na poziomie akwariowej rybki. Wykop to szambo dla inceli i przegrywów z wyboru (własnego, nie kobiet). Instagram to szambo dla bananowych chłopców i narcystycznych dziewczynek. LinkedIn to szambo dla tych, co wyżej, tylko w godzinach pracy. Quora to szambo dla tych, co wyżej, ale brzydkich i bezrobotnych. Facebook to celowo uzależniający bastion faszystowskiej cenzury, o której Orwell nigdy nie powinien się dowiedzieć, bo obracając się w grobie dokopałby się do Australii. Snapchata nawet nie biorę pod uwagę, bo to jakaś dramatyczna pomyłka jest. YouTube jest fajne do filmów (jeśli ignoruje się clickbaity, shorty, różne podsuwane durnoty i ma się włączony bloker reklam), ale społecznościowo to też dno i plankton. Usenet to żywe cmentarzysko. FidoNet to martwe cmentarzysko. Fora dawno już obrosły pleśnią i dzieje się tam jedno wielkie nic. Padają jedno po drugim wraz z wygasaniem domen, więc trzeba zapisywać IP, żeby móc sobie dodać do hosts i być tym, który faktycznie gasi światło. IRC to psychiatryk online w najgorszym możliwym wydaniu. Discord... tu jest jakaś nadzieja, zależy od serwera, ale cały vibe przyciąga dzieci jarające się milionem reakcji i naklejek, admini wielu serwerów to skończeni kretyni, którzy nie powinni zarządząc nawet własnym zadem (gorsi są chyba tylko admini grup na Facebooku, będący w zasadzie niskimi formami życia o mentalności bazarowej przekupy), boty przejmują władzę nad światem (kto normalny chce rozmawiać z botem?), a całkowite oderwanie od rzeczywistości niektórych użytkowników (szczególnie tych wszystkich "onu/jemu") sprawia, że nawet na IRCa byliby zbyt popieprzeni. Nie wiem, chyba tylko real został. Tylko w realu też są ludzie skażeni i skrzywdzeni przez tę nową, "lepszą" jakość. Ludzie spolaryzowani, niedojrzali emocjonalnie, niepotrafiący radzić sobie z emocjami, a przez to nieumiejący dyskutować bez chroniącej ich delikatne uczućka przedszkolanki, czy to w formie przygłupiego admina grupy, czy możliwości zrobienia anonimowego donosiku, jak za starych, dobrych czasów, w których na szczęście nie było mi dane żyć. > > Teraz to w najlepszym przypadku można gdzieś zostawić komcia i dostać > > notyfikację, jak ktoś polajkuje :-/ E tam komcia. Lajeczka trzeba zostawić. Komcie to za dużo wysiłku zajmują, a i telefony (podstawowe narzędzie do korzystania z internetów) nie mają już wygodnych klawiatur, to się komciów nie pisze. Przez ten cały czas próbowałem pisać maile. Z różnymi ludźmi. Nikt, ale to naprawdę nikt, ani jedna osoba, z którą tego próbowałem, nie jest w stanie ogarnąć cytowania wielokrotnego. Ale serio. Inteligentni ludzie, bo na głupich szkoda mi czasu (10 lat temu zrobiłbym wyjątek dla głupich, ale ładnych, dziś już też mi szkoda na to czasu). I nikt. Nie wiem czy to naprawdę jest takie trudne, czy może jest w tym jakiś głębszy spisek, bo nie potrafię tego w racjonalny sposób wytłumaczyć. Już nawet cięcia cytatów nie wymagam. Olać to, przytnę sobie. Ale oni serio, nie ogarniają, jak można pisać maile w stylu podobnym do normalnej konwersacji. Przecież to jest jedyny naturalny sposób na dyskutowanie w mailach, jeśli wymienia się więcej niż jedną, krótką myśl. Może jest naturalny dla mnie, bo na nim się uczyłem. Przeraża mnie, jak bardzo sposób dyskusji w Internecie uwstecznił się przez ostatnie kilkanaście lat. To nawet nie jest wynajdowanie koła na nowo, to jest uparte poruszanie się na kwadratowych kołach, bo okręgi wydają się jakieś dziwne i nienaturalne. O korporacyjnych standardach wymiany maili nawet nie chcę zaczynać, bo wyjdzie tego trzy razy tyle. Odpuściłem, bo były osoby, które nie potrafiąc znaleźć odpowiedzi pod cytatem twierdziły, że wysłałem im pustego maila. Że pewnie "Wyślij" za szybko mi się kliknęło. Dostosowałem się. > > Ale takich miejsc, w których faktycznie można podyskutować back and > > forth mi brakuje. Mi też. Chyba z takich miejsc na poziomie tylko pl.misc.elektronika została, i ogólnie elektroniczne fora (np. forum na eevblog; sprawdzić, czy nie Elektroda, bo to połączenie faszystowskiego Facebooka z narcystycznym Instagramem). I nawet biorąc pod uwagę to, że zrobiłem się na starość bardziej marudny niż dziadek, który cichaczem wrzuca ogryzki za płot sąsiada, to widzę, że będzie już tylko gorzej. Bo dobrze już było. -- Spotyka się dwóch Polaków. Dawno się nie widzieli. - Co tam u ciebie? - Sąsiad zarysował Lexusa